Przemysław Czarnek urażony „nieprawdziwie haniebnymi słowami”. „Może by się wzięli do rządzenia”
Przemysław Czarnek w mediach społecznościowych zażądał od Barbary Nowackiej przeprosin w ciągu 24 godz. oraz wpłacenia 10 tys. zł na Spotkanie Młodych Archidiecezji Lubelskiej w związku ze znieważającą wypowiedzią. Chodzi o słowa, które posłanka Koalicji Obywatelskiej wypowiedziała w rozmowie z Onetem. „Po jesieni Czarnek i ta cała banda, która robiła przekręty przy ‘willi plus’, zostanie rozliczona, przez wolną prokuraturę w demokratycznej Polsce” – skomentowała.
Minister edukacji i nauki zagroził, że jeśli Nowacka nie spełni jego żądań, to pozwie ją w trybie cywilnym i złoży akt oskarżenia w trybie prywatnoskargowym do sądu. Czarnek argumentował, że „nieprawdziwe haniebne słowa uderzają nie tylko w niego, ale też w wielu pracowników ministerstwa”.
Przemysław Czarnek zażądał przeprosin i wpłaty 10 tys. Jest odpowiedź Barbary Nowackiej
Nowacka odniosła się do sprawy na antenie RMF FM. Oceniła, że to „przekomiczna sytuacja”. – Za przekręty rządzący i ich podwładni będą rozliczeni – podkreśliła. – Czekam na to, aż pan Przemysław Czarnek przestanie straszyć w mediach, tylko pozwie. I bardzo czekam, aż pan Czarnek zacznie udowadniać, że sprawa „willa plus” jest kryształowa. Nawet PiS-owska prokuratura Ziobry ma wątpliwości. Jest raport NIK miażdżący temat „willi plus” – dodała.
Posłanka KO kontynuowała, że „pieniądze dostawały fundacje, które tych pieniędzy nie powinny dostać, a zasłużone, działające od lat, nie dostawały”. – Pieniądze dostawały na decyzje ministra, pomimo niezgody komisji konkursowej, z decyzji ministra. Na przykład fundacja, która nie przedstawiła kosztorysu i co robiła z budżetu edukacji? Oni robili scenę obrotową dla klasztoru pokamedulskiego za prawie milion, nie mówiąc, jakie są koszty – tłumaczyła.
Posłanka KO o pozwie szefa MEiN. „Może przestaną nam zakłócać konferencje prasowe”
Nowacka podsumowała, że „PiS-owi zabrakło już pomysłów i postanowili ich popozywać”. – Może jedno dobrze, może przestaną nam zakłócać konferencje prasowe, skoro nie są w stanie wymyślić sami swoich, to teraz idą w pozwy. A może by się wzięli do rządzenia – zakończyła.